Dzień
dobry po dłuuuugiej przerwie!
Przychodzę dziś z postem, który ułatwi wielu z Was rozpoczęcie przygody
z Koreą. Będzie to dokładny przewodnik krok po kroku po podróży do Korei, od
wejścia na lotnisko w Warszawie po wyjście z lotniska w Inchon w Korei.
Oczywiście
taka podróż to nic trudnego i jestem pewna, że każdy i bez przewodnika dałby
sobie radę, ale w sumie zawsze fajnie wiedzieć co nas czeka i uniknąć
nieporozumień, stresu czy jakichkolwiek nieprzyjemności, które zakłócą nam
pierwszy dzień w Korei.
Dodam
tylko, że przewodnik ten jest skierowany do osób, które lecą do Korei
połączeniem bezpośrednim bez przesiadek, takie połączenie z Polski oferuje
obecnie jedynie LOT. Niech Was nie przeraża to, że tylko LOT, bo co roku można
upolować jakąś promocje i zapłacić za bilet w dwie strony około 1600-1800 zł,
więc jeśli tylko uda Wam się trafić, to polecam taką bezpośrednią podróż.
No
to zaczynamy:
Przejdźmy
od razu do dnia wylotu. Stawiamy się na lotnisku Chopina w Warszawie! Linie
lotnicze zawsze polecają stawienie się na lotnisku co najmniej 2,5 godziny
przed lotem.
Co
trzeba przygotować?
Przede
wszystkim PASZPORT, walizkę i siebie 😊.
Jeśli nie robiliście odprawy online (nie polecam, bo wybór miejsc przy okienku
daje nam zwykle więcej możliwości niż przy odprawie online), to nie
potrzebujecie żadnych wydruków, potwierdzeń ani kwitków. Jedyne co musimy
zrobić to udać się do stanowiska odprawy ze swoim paszportem i bagażem. Jako,
że LOT to nasz rodzimy przewoźnik, na lotnisku Chopina znajduje się pokaźna
liczba okienek odprawy LOTu, dzięki temu zwykle nie musimy stać w wielkich
kolejkach i wszystko powinno pójść szybko i gładko.
Okienka
odprawy wyglądają tak:
Idziemy
do pierwszego lepszego, o ile tylko nie jest napisane na nim business class
albo coś równie drogo brzmiącego. Na ekranie powinno pisać Economy class albo
Fast bag drop. Jeśli mimo wszystko nie wiemy gdzie pójść, zawsze stoi przed
okienkami ktoś kogo można zapytać.
Kiedy
będzie nasza kolej podajemy pracownikowi paszport/paszporty (jeśli lecimy w
kilka osób to do odprawy podchodzimy razem) i stawiamy walizkę na wadze, po
cichu modląc się, żeby nie przekroczyła zbytnio limitu 23 kilogramów 😉. Pracownik zapewne spyta nas dokąd
lecimy (DO SEULU!) oraz czy w bagażu nie znajdują się jakieś zabronione rzeczy
(materiały łatwopalne itd.). Jeśli mamy jakieś życzenia – np. chcemy mieć
miejsce od korytarza, warto powiedzieć o tym zaraz na początku jak tylko damy
swoje paszporty, można też zaznaczyć, że chcemy siedzieć obok siebie jeśli
jedziemy z rodziną bądź przyjaciółmi, bo nie zawsze dla pracowników będzie to
oczywiste.
Po
chwili powinniśmy otrzymać bilety albo jak kto woli karty pokładowe i z tymi biletami udajemy się do punktu kontroli bezpieczeństwa, gdzie sprawdzone
zostaną nasze bagaże no i my.
Przed
wejściem do punktu kontroli bezpieczeństwa znajduje się skaner, w którym należy
zeskanować nasz bilet. Niestety nie zrobiłam zdjęcia, przepraszam!!!!
Samo
miejsce kontroli bezpieczeństwa wygląda tak:
W
koszyczku na taśmie układamy wszystko co mamy ze sobą, łącznie z paszportem,
telefonem, kluczami, bagażem podręcznym. Z bagażu podręcznego należy wyjąć
wszystkie komputery, telefony i urządzenia tego typu (aparatu, prostownicy itd.
nie trzeba 😉
) oraz wszystkie płyny (w tym kremy, podkłady itd.), które powinny znajdować
się w opakowaniach o pojemności nie przekraczającej 100 mililitrów i być
wszystkie razem włożone do przezroczystego zamykanego woreczka o wymiarach max
20 na 20 cm (wniosek: lepiej sobie dać spokój z kosmetykami w podręcznym i spakować je do bagażu rejestrowanego).
I
tak z wszystkim na taśmie w koszyczku czekamy na swoją kolej do kontroli, która
najprawdopodobniej będzie polegała tylko na przejściu przez bramkę, po którym
wystarczy tylko poczekać, aż nasz koszyczek wyjedzie z drugiej strony i cała
kontrola bezpieczeństwa za nami.
Zanim
udamy się do bramki wskazanej na bilecie (GATE NR …N – to N oznacza chyba Non Schengen,
ale w sumie nie wiem, teraz mnie tak natchnęło) i wsiądziemy do samolotu, czeka
nas jeszcze kontrola paszportowa. Od tego roku na lotnisku Chopina znajdują się
bramki do automatycznej kontroli paszportowej, więc o ile jesteśmy pełnoletnimi
obywatelami kraju Unii Europejskiej, możemy udać się bezpośrednio do nich.
Znacznie skraca to czas kontroli.
Plus
rada! Jeśli będziecie głodni to polecam zjeść coś przed bramkami (tak naprawdę
to w ogóle nie polecam nic jeść na lotnisku Chopina bo ceny i jakość obsługi
pozostawiają więcej niż wiele do życzenia, ale jak już serio musicie to lepiej
teraz (bo za kontrolą paszportową są tylko dwie, mega drogie i bez szału
restauracje i costa coffee)
Bramki
wyglądają tak:
źródło https://kronika24.pl/uruchomiono-bramki-do-automatycznej-odprawy-granicznej-na-lotnisku-chopina/ |
Skanujemy,
swój paszport zgodnie z instrukcją na ekranie, po zeskanowaniu, bierzemy
paszport, drzwiczki się otwierają, stajemy na żółtych stópkach narysowanych na
podłodze, patrzymy się w kamerę i czekamy aż otworzą się kolejne drzwiczki i
jesteśmy już prawie w Korei 😊.
Pozostaje
nam znaleźć swoją bramkę GATE – możecie się kierować tym gdzie będzie masa
Koreańczyków (bo lata ich zdecydowanie więcej niż Polaków) albo po prostu
znaleźć numer, który macie napisany na bilecie.
Na
bilecie znajduje się też boarding time – wtedy zaczyna się wpuszczanie do
samolotu i w tym czasie najlepiej być już przy bramce w odpowiedniej kolejce
(nie jestem pewna czy zawsze jest więcej niż jedna kolejka, ale ostatnio
boardnig był podzielony na strefy Zone 1 i Zone 2+3 – chyba, żeby skrócić czas
wchodzenia do samolotu, jeśli więc zobaczymy więcej niż jedną kolejkę a przy
nich tabliczki z napisami Zone 1, 2, 3 itd., to należy ustawić się w tej która
zgodna jest ze strefą podaną na naszym bilecie.
Wygląda
na to, że wszystko poszło dobrze i siedzimy już w samolocie 😊
Co
nas czeka?
Około
9 godzin lotu.
Dwa
ciepłe posiłki, jeden jakąś godzinę po starcie, drugi przed lądowaniem. W
między czasie, możemy pić wodę i soki do woli w barku na tyle samolotu, jeść
grześki, precelki i co tam jeszcze rzucą albo skusić się na koreański Shin
Ramen (czyli po naszemu zupkę chińską, nie polecam bo nie zdrowe, ale tak w
połowie lotu cały samolot będzie tym pachniał bo Koreańczycy na pewno się
skuszą 😉 ).
Dodatkowo
podczas lotu, zostaną nam wręczone karteczki, prezentujące się tak jak na zdjęciu
poniżej. Tak naprawdę istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że pracownik
lotniska, które weźmie te karteczki od nas przy wyjściu, nawet na nie nie
spojrzy, ale dla czystego sumienia i nie przeżywania stresu lepiej je sobie elegancko
wypełnić (jeżeli podróżujemy z rodziną, to jedna karteczka wystarczy nam na
jedną rodzinę 😉
)
+
dodatkowa rada: lepiej mieć ze sobą swój długopis na pokładzie (stewardessy się
chętnie długopisami nie dzielą ☹
)
I
teraz opiszę Wam co w każdej rubryczce wpisujemy (obeznani z angielskim mogą
przewinąć dalej):
Name:
Imię i nazwisko
Date of Birth: data urodzenia
Passport number: numer paszportu
Ocuppation:
zawód (możemy dać kreske jak nie chcemy się rozdrabniać)
Length of Stay: długość
pobytu np. 7 days
Purpose
of visit: Jeżeli jedziemy turystycznie, stawiamy ptaszek przy Sightseeing,
jeśli kogoś odwiedzamy, to ptaszek przy visiting friend.
Flight
no: Numer lotu, jest na bilecie i powiedzą go zapewne przez głośniczek zaraz po
rozdaniu nam karteczek.
Accompany
size of family: Wpisujemy ile członków rodziny z nami leci
Countries
visitet prior to entry to korea: Ilość krajów odwiedzonych podczas naszej
podróży – lecimy bezpośrednio więc wpisujemy 0.
Adress
in Korea: adres w korei – wpisujemy adres naszego hotelu, lub innego miejsca w którym
się zatrzymamy, nie ma się co bawić w koreański alfabet jeśli nie potrafimy,
wystarczy wpisać po angielsku np. nazwę hotelu i miasto.
Phone
numer (mobile) : wpisujemy numer telefonu, oczywiście nie mamy koreańskiego
numeru więc pozostaje nam wpisać albo nasz polski, albo numer do hotelu, albo
do znajomego u którego się zatrzymamy.
Goods
subject to declaration: Zakładając,
że nie przewozimy żadnych rzeczy które wymagają deklaracji celnej, zaznaczamy
wszędzie NO i tyle 😊
Druga
strona:
Zwykle
nie wypełniamy jej w ogóle lub przy alcohol i cigaretss wpisujemy 0 – co
oznacza, że nie przewozimy żadnego alkoholu ani papierosów wymagających
deklaracji.
I
tyle z wypełniania na razie, po przylocie, czeka nas jeszcze jedna karteczka,
ale o tym później.
No
więc, karteczki wypełnione, posiłki zjedzone, 9 godzin lotu za nami, kieszenie naładowane
grześkami, samolot wylądował, trzeba się będzie zbierać i podbijać Koreę 😉.
Wychodzimy
i podążamy za niebieskim znakiem Baggage Claim.
Troszkę trzeba się będzie
przespacerować, ale zadanie ułatwią nam ruchome chodniczki, o takie:
Zanim
dojdziemy do naszego bagażu czeka nas jeszcze kilka kroków.
Najpierw
dochodzimy do brameczki z napisaem Quarantine, wygląda jakoś groźnie, ale bez
obaw, po prostu przechodzimy.
Za
brameczką kierujemy się znakami FOREIGN PASSPORT co oznacza po prostu obcy
paszport, czeka nas kontrola celna, ale przed kontrolą musimy wypełnić ARRIVAL
CARD, zwykle karty te otrzymywało się podczas lotu razem z deklaracjami celnymi,
ale podczas mojego ostatniego lotu (wrzesień 2019), nikt nie dostał takiej
deklaracji i trzeba je było sobie wziąć, ze stoliczka, który wyglądał tak:
i
znajdował się przed bramkami kontroli celnej.
Na
stoliczku znajdziemy karty w różnych językach, oczywiście nie ma co się
spodziewać karty w języku polskim, więc bierzemy tę po angielsku (tutaj każdy
członek rodziny powinien wypełnić swoją kartę oddzielnie).
Wypełniamy:
Family
name: nasze nazwisko
Given
name: imię/imiona
Male
Female – zaznaczamy czy jesteśmy mężczyzną czy kobietą
Nationality:
POLISH
Date
of birth: data urodzenia (rok, miesiąc, dzień)
Occupation:
i tu już radzę nie stawiać kreseczki, żeby nas nikt potem nie dopytywał, tylko
napisać np. student, engineer, phisical worker etc.
Adress
in Korea: Jak widać pozycja jest na czerwono, więc nie próbujemy jej pominąć i
wpisujemy ładnie nasz adres, może być po angielsku np. Kimchee Guesthouse Myeongdong,
Seul i numer telefonu.
Purpose
of visit: cel wizyty – zaznaczamy tour czyli wycieczka lub visit jeśli kogoś
odwiedzamy.
Signature:
podpisujemy się.
Z
tak wypełnioną kartą, możemy spokojnie ustawić się w kolejce wraz z innymi obcokrajowcami
i czekać na swoją kolej do kontroli celnej.
Podczas kontroli, dajemy celnikowi swój
paszport wraz z wypełnioną kartą i postępujemy wg instrukcji na ekranie, trzeba
będzie zeskanować paluszek i patrzyć się w kamerę. Nikt nie będzie do nas nic
raczej mówił, bo Koreańczycy są w pełni świadomi naszej nieznajomości koreańskiego
albo ewentualnej nieznajomości angielskiego więc nie ma się co stresować 😊.
Teraz
zostało nam tylko odebrać bagaż i wyjść z lotniska!
Ale
skąd wiedzieć gdzie będzie ten bagaż?
Po
przejściu kontroli, przejdziemy na korytarz (taki balkonik) z którego zobaczymy
karuzele z bagażami znajdujące się na piętrze niżej, jest ich bardzo dużo więc
nie ma sensu sprawdzać każdej z osobna, kierujemy się do pierwszego lepszego ekranu
i znajdujemy na nim swój lot i numer karuzeli, taki ekran wygląda tak:
Wystarczy
znaleźć na nim logo LOT i numer naszego lotu i już wiemy, do którego sektora (od
A do F) i której karuzeli (od 1 do 23) mamy się udać.
Czekamy
aż pojawi się nasz bagaż, zabieramy go (sprawdzamy czy na pewno to nasz!!!) i
udajemy się do wyjścia.
Podczas
wychodzenia, czekają nas jeszcze jedne brameczki, gdzie musimy jedynie dać
wypełnioną w samolocie deklarację celną pracownikowi, to miejsce wygląda tak:
I
wychodzimy 😊
JESTEŚMY
W KOREI!!!! Jeeeeej!
Jeśli
coś z mojego opisu było nie jasne, zachęcam do zostawienia komentarza, na pewno
odpowiem.
Ten
post nie był zbyt ciekawy, ale mam nadzieje, że będzie on ułatwieniem i
ograniczy stres związany z podróżą 😊.