piątek, 23 października 2020

Piekarnie w Korei Południowej - Czy koreańczycy jedzą chleb? - Jaki chleb jedzą Koreańczycy

Dzisiaj kolejna krótka notka :) Tym razem o piekarniach!

Zastanawialiście się kiedyś czy Koreańczycy w ogóle jedzą chleb? Albo ciastka?

Tutaj znajdziecie odpowiedź.

Otóż, proszę Państwa, Koreańczycy też jedzą chleb, chociaż chleb jest tu słowem lekko nad wyraz. W Korei wszystko co pieczone z mąki nazywa się chlebem, czy to drożdżówka, czy to ciastko z kremem czy pieczywo czosnkowe, na wszystko mówi się czyli chleb. No, na torty mówi się 케이크 od angielskiego cake. No, ale nie odbiegając zbyt daleko od tematu, tak jak wspomniałam, Koreańczycy też jedzą chleb i to dość często, ale bardzo rzadko traktują go jako pełnowartościowy posiłek, raczej jako przekąskę, coś co się je po prawdziwym posiłku. Ja nie zbyt często jem chleb, ale jak mi się czasami zdarzy na śniadanie lub kolacje, to mój mąż się zawsze pyta czy chce do tego ryż, i „jak to tak bez ryżu, brzuch będzie bolał” – to daje pełny obraz tego co Koreańczycy myślą o chlebie. Chociaż oczywiście coraz większą popularnością cieszy się serwujący kanapki Subway, albo restauracje z wietnamskimi kanapkami Banh mi, to jednak większość Koreańczyków traktuje chleb i kanapki jako dodatek do prawdziwego śniadania/obiadu czy kolacji. I to pewnie dlatego, większość pieczywa spożywanego przez Koreańczyków jest na słodko, skoro już traktują to jako deser czy przekąskę, to lubią jak jest słodkie, i tak mamy tutaj pieczywo czosnkowe oblane błyszczącą warstwą miodu lub lukru oraz kanapki z szynką, serem i dżemem. Jak ktoś bardzo lubi pieczywo takie jak jest w Polsce to przy odwiedzeniu pierwszej lepszej koreańskiej piekarni, może doznać nie małego szoku.

Ale no właśnie o piekarniach chciałam napisać – najbardziej znaną i największą siecią piekarni w Korei jest Paris Baguette. „Ciesząca się” pogardą wśród wszystkich obcokrajowców, jednak niech pierwszy rzuci kamieniem kto w swoje urodziny nie jadł tortu z Paris Baguette. W tortach tych, niestety, bardziej niż o smak zadbano o wygląd, ale jak dobrze się postudiuje nazwy i opisy tych tortów to można wybrać smaczny. W PaBa (jak często nazywają Paris Baguette Koreańczycy) znajdziecie bardzo duży wybór słodkiego pieczywa, które bardzo odbiega od tego, jakie znamy z Polski, ale jak bardzo zatęsknicie za pieczywem to nawet zjadacz chleba 100% żytniego na zakwasie, w Paryskiej Bagietce znajdzie coś dla siebie. Ale uważajcie na wspomniane wyżej pieczywo czosnkowe, to jest różnica kulturowa, której żadne polskie podniebienie nie udźwignie.


Pieczywo w Paris Baguette

Torty w Paris Baguette (zwykle jest więcej, nie wiem dlaczego akurat w moje urodziny kiedy robiłam to zdjęcie, wybór był dość mały) 


Kolejna bardzo popularna sieć piekarni to Tous Les Jours – znowu francusko brzmiąca nazwa i kolejne królestwo słodkiego pieczywa, jednak mam wrażenie ( i chyba nie tylko ja, bo ostatnio Tous Les Jours borykało się z niemałymi problemami finansowymi ), że pieczywo tej sieci jest znacznie gorsze w smaku niż to z Paryskiej Bagietki, torty też takie mniej wymyślne, ale trochę tańsze, więc dla kolegi z pracy – tort z Tous Les Jours będzie ok, ale jak na kimś wam zależy to polecam jednak taki z PaBa 😉.

Tous Les Jours (tylko z zewnątrz, bo jak pisałam, smakiem nie powala)

Kolejny typ piekarni, który jest bardzo popularny na koreańskich ulicach, to piekarnie sprzedające 식빵 (czyt. sikbang), czyli brioszki, chociaż, ja zanim przyjechałam do Korei to nie bardzo wiedziałam co to brioszka, smakowo najbardziej to podobne do naszej chałki. Takie piekarnie z brioszkami mogą być sieciowe, ale często po prostu ktoś otwiera sobie jeden prywatny sklepik i bardzo często bankrutuje, nie oznacza to, że Koreańczycy nie lubią takich słodkich chlebków. Często w takich piekarniach ustawiają się kolejki ludzi czekających bo np. o 12 piekli czekoladowe brioszki.  To bankrutowanie koreańskich restauracji, piekarni czy kawiarni to jest temat na osoby post. Tak czy siak,  jeśli najdzie was ochota na słodkie to 식빵 to na pewno coś godnego spróbowania w Korei, tylko nie kupujcie go w supermarkecie a koniecznie w piekarni!

Tak właśnie wygląda 식빵

Piekarnia z brioszkami Bread and Meal 

Ostatni rodzaj piekarni o którym napisze to piekarnie przybyszy z Europy, niedaleko mojego poprzedniego mieszkania, piekarnię miał prawdziwy Francuz i jego żona Koreanka, niestety ulokowali swój biznes na ulicy, na której znajdowało się Paris Baguette i tak prawdziwa Francja przegrała z Francją koreańską. W mojej obecnej dzielnicy natomiast, piekarnie ma kobieta która studiowała na francuskim Cordon Bleu i jest to jedyne miejsce, w którym spotkałam chleb podobny do Polskiego i w którym do wypieków używa się zakwasu. Co ciekawe, piekarnia otwarta jest tylko w czwartki, piątki i soboty – i w te soboty chleb wyprzedaje się zaraz po otwarciu.


Tak wygląda wnętrze piekarni Pani z Cordon Bleu

A tak wygląda jej chleb na zakwasie, całkiem jak polski 


No dobrze, trochę się rozpisałam, ale podsumowując, wniosek jest taki, że wszystko co w Korei związane jest z chlebem ma coś wspólnego z Francją :). 

Dajcie znać w komentarzach czy skusilibyście się na wypieki będąc w Korei?

9 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie cena takiego prawdziwego chleba z tej ostatniej piekarni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten prawdziwy to około 15 zł, a dla porównania ten "nieprawdziwy" czyli brioszka tez 15 zł ;)

      Usuń
  2. Hmmm.Bagietka czosnkowa z lukrem tego rzeczywiście polskie podniebienie nie udźwignie, ale rozumiem teraz przepis na Spam sandwich gdzie jedną kromkę chleba smaruje się majonezem a drugą dżemem truskawkowym,tego moje podniebienie też nie udźwignie.😁 Bardzo podobają mi się Pani felietony,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No o to to :) Polskie podniebienie nie jest gotowe na takie cyrki żeby mielonke z dżemem jeść ;)
      Dziękuje za bardzo miły komentarz

      Usuń
  3. Chętnie bym spróbowała wypieków z Korei, zawsze to nowy smak :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny i ciekawy artykuł. Pozdrawiam i oglądam cię obecnie na YouTube. Uwielbiam twoje siemanko. No i Sonu super mały kolega. Tak trzymaj. 👍

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wpis!Bloga odkrylam dzisiaj,a kanal na youtubie sledze od okolo dwoch miesiecy.Takiej osoby bylo mi potrzeba w internecie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Twoje opowiadanie o Korei. Oglądam od kilku dni Twój kanał na yt i ciągle chcę więcej. Nigdy nie interesowała mnie kultura i życie w tym kraju, ale ciebie lubię oglądać i słuchać. To bardzo przyjemne i ciekawe jednak. Pozdrawiam z Mazur.

    OdpowiedzUsuń
  7. To niesamowite, że tak prosty wypiek jak chleb potrafi różnić się w zależności od części świata w której jest przygotowywany.

    OdpowiedzUsuń