Zbliża
się koreański Nowy Rok, dlatego tak jak obiecywałam w poście o obchodach
(normalnego) Nowego Roku publikuję przepis na Koreańską tradycyjną zupę noworoczną 떡국 albo po Polsku – dokguk czyli zupę z
kluskami ryżowymi.
Jeżeli chcecie się poczuć jak w Korei to jest to danie
idealne, bo w 99,9% koreańskich domów tę właśnie zupę je się w Nowy Rok. I nie
ma, że ktoś nie lubi, ponieważ z dokguk wiąże się kilka przekonań - kluski
ryżowe używane do przygotowywania tej zupy mają owalny kształt, i Koreańczykom
kojarzą się z monetami i mają symbolizować dobrobyt. Ciekawe jest też to, że
mówi się, że jedząc dokguk zjadamy rok życia (w tradycyjnym koreańskim
liczeniu wieku dodaje się rok w Koreański Nowy Rok (o tym będzie kiedyś post,
ale muszę to sama najpierw porządnie zrozumieć, bo ponad rok tu mieszkam a dalej się
zastanawiam co mam powiedzieć jak ktoś mnie pyta o wiek). Skoro jedząc
dokguk zjadamy też rok życia, podobno czasami ludzie zamiast pytać wprost ile
masz lat, pytają ile misek dokguk zjadłeś? Trochę mi się to kojarzy z naszym "ile
wiosen przeżyłeś?"
Smak
dokguk nie jest specjalnie wyrazisty bo zupa składa się z przede wszystkim z bulionu
wołowego i ciasta ryżowego, więc to czy nasz posiłek będzie smaczny zależy
głownie od tego czy mamy dobre kimchi, ponieważ mimo że do przyrządzenia
Dokguk, nie używamy kimchi to podczas jedzenia tej zupy kimchi na stole znaleźć
się musi. Jeśli nie macie kimchi to przepis na pyszne i łatwe kimchi znajdziecie
tutaj: PRZEPIS NA KIMCHI.
Do
przyrządzenia koreańskiej noworocznej zupy niezbędne nam będą kluski/ciastka
ryżowe (jak zwał, tak zwał) – element najważniejszy i niepomijalny, ale także
element którego niestety nie znajdziemy w zwykłym polskim supermarkecie... I tak
z pomocą przychodzą nam koreańskie sklepy (głównie w większych miastach) lub
sklepy internetowe, szukajcie pod nazwą rice cake lub po prostu kluski ryżowe
albo tteok (trzeba tylko pamiętać, żeby kupić takie o owalnym kształcie). Jeśli
jesteśmy Zosia samosią to kluski możemy też zrobić sami z mąki ryżowej, którą
też możemy zrobić sami (a jak!) z ryżu koreańskiego albo po prostu dostępnego w
każdym markecie ryżu do sushi. Polecam spróbować zrobić kluski z tego przepisu:
PRZEPIS NA KLUSKI RYŻOWE - takie kluski kroimy pod kątem, żeby uzyskać
ładny owalny kształt i oczywiście nie podajemy na słodko tak jak w przepisie
tylko wrzucamy do naszej zupy.
To
co? Do dzieła!
Składniki:
- kluski ryżowe – 500 g
- chude mięso wołowe – 300 g
- 1 jajko
- sos sojowy
- sos rybny
- olej sezamowy
- zielona część cebulki dymki
- papryczka chili
- czosnek (4 ząbki)
- prażone algi – kim (mogą być glony nori takie jak do sushi)
Przygotowanie:
Kluski ryżowe wsypujemy do miski i
zalewamy zimną wodą – odstawiamy na pół godziny.
Do
garnka wlewamy 1,5 litra wody i doprowadzamy do wrzenia. Mięso wołowe kroimy w
kostkę (max 2x2cm), czosnek przeciskamy przez praskę lub siekamy. Mięso i
czosnek wrzucamy do wrzącej wody i gotujemy przez 20 minut. Ważne – podczas
gotowania nie mieszamy ponieważ nasz bulion zrobi się mętny i nieapetyczny.
Podczas
gdy bulion „się warzy” mamy czas, żeby przygotować dodatki.
Pierwszy
z nich to paseczki ze smażonego żółtka – oddzielamy białko od żółtka (białko
zostawiamy na potem) a żółtko chwilkę roztrzepujemy i wlewamy na rozgrzaną
patelnię.
Smażymy chwilkę z obu stron, nie doprowadzamy do tego żeby żółtko nam
zbrązowiało. Żółtko kroimy w cienkie paseczki.
Następny
dodatek to posypka z alg – do tego możemy wykorzystać dostępne w każdym sklepie
algi do sushi, takie algi prażymy na suchej patelni.
Następnie przekładamy do
woreczka i zgniatamy tak żeby powstało na coś na kształt konfetti albo poprostu rozcieramy w rękach bez zabawy z woreczkami :).
Ostatni
dodatek to papryczka chili którą po prostu kroimy w bardzo cieniutkie pasterki.
Po
upływie 20 minut sprawdzamy, czy nie ubyło za dużo wody z naszego bulionu,
jeśli ubyło to uzupełniamy, żeby było około 1,5 litra i doprowadzamy do
wrzenia.
Następnie
wrzucamy kluski ryżowe, dodajemy dwie łyżki sosu sojowego, łyżkę sosu rybnego
oraz pokrojoną zieloną cebulkę (kroimy ją w większe kawałki o długości około 3
cm).
Mieszamy i gotujemy całość przez co najmniej 15 minut – wszystko zależy od
klusek – jeśli po 15 minutach są dalej zbyt twarde i trzeba je żuć i żuć to
gotujemy dłużej, aż będą mięciutkie.
I teraz moment kulminacyjny, bierzemy
łyżkę i sprawdzamy jak smakuje nasza zupa, jeśli jest bez smaku dodajemy
jeszcze łyżkę sosu sojowego, możemy dodać też szczyptę soli i pieprzu. Zupa nie
powinna być super słona bo będziemy ją jeść z kimchi które jest dość słone, ale
nie może być też zupełnie mdła.
Jeśli
smak zupy nas satysfakcjonuje to możemy przystąpić do następnego kroku, jakim
jest dodanie białka – białko wlewamy do zupy, mieszamy i dalej gotujemy
chwileczkę aż białko się zetnie.
Następnie
zupę zdejmujemy z ognia i dodajemy dwie łyżki oleju sezamowego.
Wygląda na to,
że nasza zupa jest gotowa!
Zupę
podajemy w miseczkach i dekorujemy prażonymi algami, paseczkami z żółtka i
chili.
Jemy
z kimchi! KO-NIE-CZNIE!
Smacznego!
Smacznego!
Takiej zupy jeszcze nie robiłam :D
OdpowiedzUsuń